Menu główne:
Aby chleb był, to i zęby będą.
Aby poznać człowieka, trzeba beczkę soli z nim zjeść.
Adam i Ewa pokazują, jaki styczeń i luty po nich następują.
Afekty, chociaż będą święte, rozumem mają być ujęte.
Agieszka łaska puszcza skowronka z rękawa.
Ani kura za darmo nie gdacze.
Ani na wsia, ani w mieście, nie trzeba wierzyć niewieście.
Ani się woda wróci, która upłynęła, także ani godzna która już minęła.
Anielskie usta, a szatańskie serce.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Apteka to bardzo droga kuchnia.
Baba babę całuje, a za oczy obgaduje.
Baba bez brzucha, jak garnek bez ucha.
Baba czego nie zrobi językiem, to krzykiem.
Baba diabłu łeb by urwała.
Baba ma w sobie opałkę ognia na siedmiu chłopów.
Baba nie zając nie uciecze.
Baba o szydle, a dziad o powidle.
Baba swoje, a chłop swoje.
Baba z wozu, koniom lżej.
Aby chleb był, to i zęby będą.
Aby poznać człowieka, trzeba beczkę soli z nim zjeść.
Krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje.
Adam i Ewa pokazują, jaki styczeń i luty po nich następują.
Przyjaźń jak wino, im starsza, tym lepsza.
Baba babę całuje, a za oczy obgaduje.
Fortuna kołem się toczy.
Bóg pomaga tym, co sami sobie pomagają.
Przyjaciela trudno znaleźć, łatwo stracić.
Anielskie usta, a szatańskie serce.
Próżniak nigdy nic ma czasu.
Za nic nauka, kto Boga nie szuka.
Nawet najlepszemu piekarzowi chleb się czasem nie uda.
Dla chcącego nie ma nic trudnego.
Przyjaźń wielkiej liczby nie lubi.
U Polaków zapał słomiany.
Kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada
Kto na dwóch stołkach siada, ten na ziemię pada.
Nie wspominaj o stryczku w domu powieszonego.
Mądry Polak po szkodzie.
Nie pomoże puder róz, kiedy gęba stara już.
Koń się raz założył, a do tej pory wóz ciągnie
Konia strzeż sie z tyłu, byka z przodu, a głupca ze wszystkich stron.
Gdzie zgoda tam Bóg zawsze rękę poda.
Lepszy w domu groch kapusta niż na wojnie kura tłusta.